Trzy mądre małpy - Łukasz Grass


Jakiś czas temu wspominałem, że chciałbym od czasu do czasu dzielić się tez z Wami rzeczami moimi wrażeniami z lektury różnych pozycji literackich. Zapewne nie zawsze będą tak bezpośrednio mówiły o sporcie, ale ta pierwsza idealnie wpisuje się w wiele z moich ostatnich przemyśleń.

Trzy mądre małpy to książka napisana w formie pamiętnika z ostatnich kilku lat życia Łukasza Grassa, którego pewnie wielu z Was kojarzy z TVN24 lub TOKFM.
  Zakupiłem ją pod wpływem impulsu, i w sumie najczęściej moje zakupy książkowe tak wyglądają. Podczas targów przed Maratonem Poznańskim miałem okazję uczestniczyć w spotkaniu z p. Grassem, podczas którego opowiadał o swojej przygodzie z triatlonem, starcie w zawodach Ironman. Jego osoba na tyle przypadła mi do gustu, że jeszcze tego samego dnia na stoisku przy którym podpisywał autografy i rozmawiał z biegaczami zakupiłem jego książkę, poprosiłem o autograf i zamieniłem kilka słów. Już podczas spotkania w sali konferencyjnej odniosłem wrażenie, że równy z niego facet, więc liczyłem na dobre wrażenia z lektury.

Niestety z różnych przyczyn książka odleżała swoje na półce i zbierała kurz. Dopiero w tym tygodniu coś mnie tknęło i pakując się do Warszawy wrzuciłem ją do torby. Otworzyłem ją tuż po wejściu do pociągu powrotnego do Poznania, a zamknąłem wysiadając z tramwaju obok domu. Czytało się świetnie, bardzo lekko. Miałem wrażenie, że siedzę z p. Grassem przy szklance izotoniku;) i opowiada jak jego życie zmieniło się dzięki triatlonowi.


Nie jest to jakiś super poradnik dla triatlonisty, p. Grass nie robi też z siebie wielkiej gwiazdy i eksperta. Przyznaje się do błędów, słabości ale i dzieli radością i poczuciem spełnienia życiowego.
  Czasem słońce, czasem deszcz – niektóre momenty potrafiły mnie rozbawić a inne wzruszały ( jak się okazało podobnie jak p. Grass łatwo mnie coś porusza, więc musiałem starać się by zachować powagę i kamienna twarz wobec współtowarzyszy podróży ;)

Bardzo podobał mi się pomysł anegdot  oraz odwołań do innych książek,  jak chociażby historia która większość z nas zna – Team Hoyt.


Przede wszystkim jest to książka nie tylko dla triatlonistów czy biegaczy. Bardzo motywująca pozycja człowieka, który jeszcze kilka lat temu ważył ponad 100 kg, by po latach treningu zmierzyć się z dystansem Ironmana czyli 3,8 km pływania, 180 km na rowerze i na deser 42,195 km biegu. Książka jest stosunkowo krótka, liczy 160 stron, więc nie będę pozbawiał Was przyjemności z czytania i opisywał więcej szczegółów.
Mogę z czystym sumieniem polecić ją każdemu i jestem pewien, że nie będzie to stracony czas.

Książka kończy się refleksja: „albo zmienisz swoje życie, albo nawet na cmentarzu będziesz śnił o marzeniach”.  Łukasz Grass zachęca by być odważnym, a nie odkładać wszystko na jutro. W dedykacji dla mnie napisał między innymi „odwagi w podejmowaniu decyzji” – jakie to wydaje się proste prawda?  Tego życzę też i Wam ;)




PS.  Skąd tytuł? Myślę, że każdy z Was zna postać trzech małp z których każda zasłania odpowiednio oczy, usta i uszy. W naszej cywilizacji jest ona utożsamiania z przyzwoleniem na zło, „nie chce na to patrzeć” „nie chce tego słyszeć”, jednak jest to mylna interpretacja.  Postać 3 małp wywodzi się z Japonii z buddyjskiego punktu widzenia przysłowie może być interpretowane następująco: "Nie szukaj i nie wytykaj błędnych czynów i słów innych ludzi" (jak chcesz wyplenić zło to zacznij od siebie).