Maraton. Marzenie każdego biegacza. Dumnie brzmiące - Jestem Maratończykiem. To motywacja sama w sobie. W przypadku maratonu nie tyle cel, co droga ku jego spełnienia wymaga od nas szczególnego samozaparcia. Start w maratonie jest efektem wielomiesięcznej pracy - można rzecz "formalnością" :)
W maratonach rok rocznie staruje coraz więcej osób, jednak wciąż ledwie ułamek z nich ( około 10% - w maratonie poznańskim) stanowią kobiety. Kobiety nie muszą się, aż tak sprawdzać jak mężczyźni, jednak te które podejmują się tego wyzwania zasługują na szczególny szacunek. Kobieta, która może o sobie powiedzieć, że przeszła drogę do niejednego maratonu i ukończyła go jest Asia. Asia może być motywacją samą w sobie dla wielu z Was. Niesamowicie ambitna - kończy bieg i nawet bijąc życiówkę mówi - "mogło być lepiej". Wiele od siebie wymaga i daje z siebie wszystko na treningu by to osiągnąć. Przeczytajcie kilka słów od Asi Kniat.
„Jeśli
chcesz biegać, przebiegnij kilometr, jeśli chcesz zmienić swoje życie,
przebiegnij maraton.” Okres przygotowań do maratonu trwa. W tym roku planuję po
raz drugi zmierzyć się z królewskim dystansem. Do każdego km maratonu podchodzę
z szacunkiem. Wiem też, że „chęć wygranej nic nie znaczy bez chęci do
przygotowania”. Osobiście myślę, że sam start i pokonanie tych 42 km 195 m to
będzie symboliczny finał moich przygotowań. To co ma miejsce teraz jest
najważniejsze i kluczowe. I nie chodzi tutaj już tylko o te dziesiątki
wybieganych kilometrów, ale o to co dzieje się w głowie podczas tych biegów.
Wskakuje w buty, słuchawki w uszy i biegnę. I nigdy nie wiem co będzie za 2,
10, 15km. Czasem biegnę bezmyślnie. Innym razem milion myśli na minutę, które
kłócą się ze sobą nawzajem i próbują nabrać jakiegoś sensownego kształtu.
Niekiedy pojawia się nieopisana radość i niekontrolowany uśmiech na twarzy.
Albo wręcz przeciwnie-złość, wściekłość, poczucie bezradności i bezsilności.
Emocje. Bieganie to emocje- negatywne bądź pozytywne-one wszystkie mówią
'BIEGNIJ'. Każdy trening to moje małe zwycięstwo i sukces. Im trudniejszy bieg,
tym większa satysfakcja po. Wygrać z własnymi słabościami, zniechęceniem czy po
prostu ze zwykłym bólem mięśni- można chcieć czegoś więcej ? A co jest moją
największą motywacją? Fajnie będzie ponownie spełnić to małe-wielkie marzenie i
zostać maratonką. Wbiec na metę i wiedzieć, że nikt i nic nie jest w stanie mi
tego odebrać.