Godzina 18:36
Wyniki po pierwszej godzinie rywalizacji:
Dla niezainteresowanych rywalizacją łydki Michała:
Godzina 19:08
Drużyna Night Runners Omega – kolejni nasi bohaterowie. O
drużynie porozmawiałem z Anią, która jest jedyną rodzynką –kobietą w
zdominowanej przez mężczyzn drużynie. Ania mówi, że biegną bez spiny, na luzie,
po jednej pętelce. Ta drużyna to weterani rawickiego hasania, byli tu już w
zeszłym roku.
Skoro Omedze nie zależy i Albatrosom nie zależy, to
może jakaś rywalizacja?
Na zdjęciu Łukasz z Omegi.
Godzina 19:27
Koniec pitu-pitu, koniec gadania, że biegniemy dla
przyjemności, a nie dla rezultatu. Jest wśród nas team, który został stworzony
do osiągania konkretnych wyników. To Night Runners Alfa – zwani też pogromcami,
nieustraszonymi, odważnymi, dzielnymi i zwycięskimi. Nie wiem, przez kogo
zwani, ale przyznajcie, że te epitety mówią same za siebie. Zespół stworzony,
by zwyciężać. Po pierwszej godzinie rywalizacji Alfa zajmowała piąte miejsce,
po drugiej godzinie awansowała na drugie. Co będzie dalej?
W składzie Alfy możecie znaleźć m. in. niejednokrotnego
zwycięzcę najtranerskich rywalizacji – Daniela Korytowskiego, warszawskiego
kozaka Daniela Karolkiewicza (Dany Run) i Mateusza Jasińskiego, którego przedstawiać
nikomu nie trzeba (ale jakby co: Mateusz Jasiński - bieganie stylem życia). Chłopaki wykręcają nieziemskie rezultaty - zobaczcie, jak szybko trzeba przebierać
nogami, żeby tak upieprzyć sobie plecy?
Godzina 20:35
Rywalizacja po trzech godzinach. Alfa trzyma się mocno, Albatrosy idą w górę!!!
Godz. 22:58
Wybaczcie rzadkie wpisy, ale Internety tu takie jakieś
niehulające. Wrzucenie postu łatwe nie jest, wrzucenie zdjęcia graniczy z
cudem. A w międzyczasie trzeba jeszcze biegać - nie da się inaczej.
Nad Rawiczem zapadł mrok. Wszyscy normalni ludzie piją teraz
w knajpkach, których nie dane nam było zobaczyć albo siedzą w domu i oglądają
finał pucharu Niemiec. Wszyscy nienormalni biegają w kółko wokół Plant i
zastanawiają się, dlaczego nie są normalnymi ludźmi.
Jakiś czas temu przestał padać deszcz, dróżki, którymi
biegamy, nieco przeschły i teraz – zamiast 100% pokrywy błotnej jest zaledwie
około 80%.
W drużynach nastroje bojowe. Alfa cały czas na drugim
miejscu, jednak zwiększa się ich strata do prowadzącej cały czas drużyny
Pieprzyk.pl.
Omega balansuje na granicy pierwszej i drugiej dziesiątki, a do
tego gdy ich spytać, jaki jest wynik w pucharze Niemiec, to są na bieżąco.
Nad
wyraz dobrze spisuje się drużyna Rebel. Spodziewaliśmy się wszyscy niezłych rezultatów
dość wybieganych facetów, ale to, co wyprawia Marzena przechodzi najśmielsze oczekiwania.
W drużynie
Albatrosów nastroje bojowe, wynik też powyżej oczekiwań. Balansujemy między 23.
a 18. miejscem – wszystko zależy od tego, czy nasz Łukasz już biegł, czy jeszcze nie.
Ze swoimi rezultatami spokojnie odnalazłby się w drużynie Alfa, ale to myśmy
się na nim pierwsi poznali, za ten transfer będziecie musieli nam sporo
zapłacić.
Zespół Wściekłych Kun zmienia się miejscami z Albatrosami – niewiele jeszcze
o nich wiem, ale już niebawem się do nich udam i pogadam. A co zobaczę i
usłyszę, tutaj Wam opiszę.
Klasyfikacja po 5 godzinach zmagań:
Godzina 23:55
Muszę Wam bliżej przedstawić mojego prywatnego, nowego
bohatera. Albatrosom niemal w ostatniej chwili wypadła ze składu koleżanka. Poszukiwania
zastępcy rozpoczęliśmy na wtorkowym spotkaniu NR pod Stadionem Narodowym.
Zgłosił się chłopak, o którym nie wiedziałem nic więcej niż to, że jest kuzynem
naszego albatrosowego przyjaciela Timofa, który jutro atakuje maraton w
Krakowie. Łukasz powiedział, że ok, jedzie i zostanie Albatrosem pełnym
dziobem.
Cichy, skromny, a czasy takie napierdziela, że pałeczka z
rąk wypada. Na ostatnim okrążeniu spisał się lepiej niż przeciwnicy z
prowadzących drużyn – Pieprzyk.pl i Night Runners Alfa. I ani jednej kropli
potu na czole!
Oj, ciągnie nas ten Łukasz w klasyfikacji, ciągnie!
Oto Mistrz!
Godzina 09:16
Chwila przed drugą w nocy. Jeśli na początku wszyscy rwali
się do przekazywania pałeczki, o tyle w nocy niektórym zdarzało się, że kiedy
wracali do strefy zmian, nie mieli komu jej przekazać. I musieli szukać. Oczywiście
to nie my, my profesjonalni, nam się to nie zdarzy.
Debaty, zmiana taktyki, kombinowanie, by zorganizować sobie
jak najdłuższą przerwę na sen. Wierzący modlili się, żeby nie padał deszcz,
niewierzący chcieli, aby spełniły się modlitwy wierzących.
Gdy po 6. rano, po dwóch godzinach snu, wychodziłem z
barłogu, świat wyglądał dobrze. Świeciło słońce, ludzie nadal biegali, było
dość ciepło. Trzy rundy na zmianę z Olgierdem. Olgierd świeży jak parówki w
zestawie otrzymanym od organizatora, ja już trochę spuchłem. Albatrosy nadal w
okolicach 20. miejsca, ale jest kilka zespołów, które mają chrapkę na tę
lokatę. Alfa raczej na pewno nie przegoni już Pieprzyk.pl, ale Omega (8.) i
Rebel (11.) o swoje miejsca będą musieli walczyć do końca. Wściekłe Kuny spadły
nieco w klasyfikacji, ale mogą jeszcze wrócić do gry – o ile na tę grę
zostawili sobie trochę sił.
Coraz częściej słychać o kontuzjach, jeden zespół już
się wycofał, skurcze, niedospanie, wykończenie – to już nie jest zwykły bieg,
to jest naprawdę solidna rzeźnia.
Godzina 16:00
Wybaczcie, że wpisy tak rzadko, ale trochę za dużo obowiązków na mnie spadło. Kapitanuję, byłem w więzieniu, a także trochę biegam. Wszyscy mniej lub bardziej wykończeni i niedospani (mi udało się kimnąć 2 godziny), ale została godzina do końca, więc całą strefę startową ogarnia zasłużona głupawa. Alfa bez szans na pierwsze i bez szans na stracenie drugiego - czyli wspaniały sukces. Omega raczej bezpiecznie na 8. miejscu - gratulacje. Rebel chyba też bezpiecznie na miejscu 12. (cześć im i chwała!). Albatrosy - jak na zespół, który nie chciał po prostu być ostatni, odniosły spektakularny sukces - zakończymy pewnie między 20. a 22. miejscem. To samo można powiedzieć o Wściekłych Kunach. Jak to się skończy? Ktoś jeszcze ma siłę walczyć?
Godzina 17:37
No i koniec!!!
Alfa – miejsce 2.
Omega – miejsce 8.
Rebel – miejsce 11
Wściekłe Kuny – 20
Albatrosy – 21!
Dziękuję za uwagę, było pysznie, do następnego roku!!!