Po październikowych biegach do końca rywalizacji pozostały 3 imprezy. Dwie z nich się już odbyły, a podsumowanie, tak jak napisałem we wstępie, przedstawimy już jutro. Aż 34 osoby mają już ukończone wymagane 7 biegów. Warto dodać, że w zeszłym roku, na końcu rywalizacji, tych osób było jedynie o 2 więcej. Pewnym jest, że w tym roku liczba ta zostanie przekroczona.
Wśród panów przetasowania. Po znaczącym awansie (z 24.) na pierwsze miejsce powrócił zeszłoroczny zwycięzca, Daniel Korytowski, dzięki temu, że w bezpośrednich pojedynkach był lepszy niż Łukasz Roth, który spadł na drugi stopień podium. Duży skok zanotował również Dariusz Głowski (z 26 na 3). Rywalizacja o złoto zapowiada się bardzo ciekawie, gdyż wszystkich trzech panów dzieli naprawdę niewiele (a 1. i 2. mają nawet tyle samo punktów), a jak wiadomo , jako że mają już po 7 biegów, teraz mogą poprawiać swoje najgorsze miejsca. 3 punkty to naprawdę niewiele i tu jeszcze może się wiele zdarzyć.

Podobna sytuacja ma miejsce wśród dwóch najlepszych pań. Asia Kniat zamieniła się miejscami z Kornelią Kozłowską, a dzieli je jedynie punkt. Niewiele więcej punktów ma Karolina Nowakowska i również możę jeszcze namieszać. Żeby było ciekawiej, 6 biegów (16pkt) ma Beata Kamińska, a po 5 Gabriela Trzepacz (13pkt) i Katarzyna Melcer (17pkt). Tu również zdarzyć się może jeszcze wiele.
Dla przypomnienia. W rywalizacji, przede wszystkim, liczy się liczba biegów. Przy identycznej ilości, ważna jest ilość punktów w nich otrzymana (im mniej, tym lepiej), a przy równej ilości punktów liczymy bezpośrednią rywalizację między zawodnikami. Jeśli i w tym przypadku będzie remis, to liczyć się będzie suma punktów z biegów, w których zawodnicy biegli razem (ponownie, im mniej, tym lepiej). Gdy i wtedy będzie remis, to znak, że trzeba iść puścić kupon Lotto :)
Klasyfikacja generalna: